Rozmiar tekstu: Powiększ | Przywróć | Pomniejsz
Biblioteka Publiczna
w Ożarowie Mazowieckim

Wydarzenia

ŚWIĘTO PIECZONEGO ZIEMNIAKA W JÓZEFOWIE


Święto Pieczonego Ziemniaka wybrałyśmy, aby uczcić koniec naboru do wolontariatu w Filii nr 1 w Józefowie. Ziemniaki są pyszne, zdrowe i mają wiele zastosowań. Od zwykłych, gotowanych z koperkiem do… chipsów (które już tak zdrowe nie są, chyba że ktoś zdecyduje je zrobić w zaciszu domowym, z przyprawami), właśnie taki wolontariat nam się marzy! O różnorodnym zabarwieniu. Dlatego właśnie, w ramach Święta Pieczonego Ziemniaka, 12 października odbyło się pierwsze spotkanie naszego wolontariatu. Tym razem odpuściliśmy sobie pracę, a zajęliśmy się integracją. Wychodzimy z założenia, że dobry zespół, to zgrany zespół, więc najpierw powinniśmy się poznać i razem pośmiać.     

 

     

 

Naszymi wolontariuszami nie są przypadkowe osoby. Przez cały wrzesień, chętni przychodzili i wykonywali zadania, które były związaną z pracą biblioteki. Polegało to na tym, że przy zgłoszeniu, każdy ochotnik dostawał kartę na pieczątki. Były one stawiane po wykonaniu jednego z sześciu zadań bibliotecznych. Po uzbieraniu wszystkich pieczątek – automatycznie zostawał naszym wolontariuszem i był zapraszany na nasze Święto. W końcu nadszedł ten dzień. Wybiła godzina siedemnasta, kiedy zasiedliśmy do wspólnego kręgu. Trochę zdenerwowani, skrępowani, bo dla niektórych nie wszystkie twarze były znane, a takie sytuacje nierzadko są stresujące. Każdy miał przyczepioną kartkę ze swoim imieniem, żeby łatwiej było nam zapamiętać, jednak na tym nie skończyliśmy. Uczestnicy musieli znaleźć przymiotnik, który rozpoczynał się pierwszą literą imienia. Cóż z tego, że ktoś będzie miał naklejoną kartkę, skoro najlepiej zapamiętuje się coś, gdy pojawia się skojarzenie? Postanowiłyśmy, że bardziej pobudzimy naszą pamięć w kolejnym zadaniu. Rolka papieru poszła w ruch. W pierwszej chwili było tajemniczo, nikt nie znał powodu, dla którego każdy miał sobie urwać tyle kawałków papieru, ile chciał. Gdy rolka papieru zatoczyła koło i nikt już nie miał pustych rąk, wybrzmiało zadanie. „Wymień tyle rzeczy, które lubisz robić – ile masz kawałków papieru w ręce”. Niektórzy mieli nie lada zagwozdkę, niektórym trzeba było pomóc, bo postanowili nas wszystkich prześcignąć w ilości urwanych papierków, ale koniec końców, wszyscy świetnie się bawiliśmy. Następna rozgrywka – Dixit. Kto jeszcze nigdy nie grał – polecamy z całego serca. Działa pobudzająco na wyobraźnię, a ilustracje na kartkach są magiczne. Podzieliliśmy się na dwójki, bo było nas sporo. Rozpoczęła się zdrowa rywalizacja o cukierki, które były naszymi punktami. Okazało się, że trzy drużyny zebrały tyle samo punktów, więc mieliśmy potrójny remis! Na pewno to jeszcze powtórzymy.

 

Po grze zasiedliśmy przy stole i zjedliśmy kulki ziemniaczane (bo przecież ziemniaki są uniwersalne), zajmując się już tylko rozmową o książkach w naszym wspólnym miejscu – bibliotece. Wolontariat uważamy za otwarty.

 

Oprac. WG