Już niedługo, 5 lutego, w najnowszym numerze Informatora Ożarowa będzie można przeczytać wywiad z Ewą Hrynczyszyn i Barbarą Mierzwą, autorkami wydanej przez naszą Bibliotekę książki „Józefów – takie były początki”. Dowiemy się z niego jak wyglądała praca nad książką, jakie zagadki z historii Józefowa i cukrowni autorki już rozwiązały, a jakie jeszcze cały czas próbują rozwiązać. Na zachętę, poniżej, fragment tego wywiadu.
Dla kogo napisały Panie książkę o historii Józefowa i cukrowni?
Ewa Hrynczyszyn: Nie dla siebie. Po pierwsze dla osób związanych z cukrownią, które już odeszły, w tym także dla naszych przodków, a po drugie dla osób, które od niedawna tu mieszkają i nic nie wiedzą na temat historii tego miejsca. A możemy się w tej historii cofnąć aż do czasów starożytnych. Na tych terenach w okresie od II w. p.n.e. do IV w. n.e. istniał ośrodek metalurgiczny. Ślady po nim można obejrzeć w Muzeum Starożytnego Hutnictwa Mazowieckiego w Pruszkowie.
Poszukiwania materiałów do książki były żmudne?
Barbara Mierzwa: Zajmowały czas, ale sprawiały przyjemność. Fajnie jest czegoś szukać i to znaleźć, a w końcu podzielić się tym z innymi.
Ewa Hrynczyszyn: To była duża frajda znajdowania w starych dokumentach nazwiska dziadka, ojca. Ale na początku tych poszukiwań wydawało nam się, że materiałów do książki mamy niewiele i że w przyszłości nie będziemy mieć o wiele więcej. Dziś już wiemy, że materiały są w archiwach, ale niektóre z nich nie są jeszcze np. opracowane, a przez to i udostępniane. Zostało jeszcze kilka zagadek do rozwiązania.